Dlaczego poszłam w reklamy?
Takie pytanie pojawiło się niedawno na sesji Q&A, którą robiłam u siebie na Instagramie. To było pytanie na które nie za bardzo miałam jak odpowiedzieć w kilku zdaniach. Więc obiecałam, że na blogu pojawi się – Moja historia. Nie wiem, czy ta historia będzie jakaś spektakularna. Moja kariera zawodowa (😄 Haha) zaczęła się już w podstawówce, wiecie truskawki, wiśnie, bycie hostessą.
No później mnie wywiało do Kielc i tam pracowałam w Call Center… O jejciu już czuję, że przynudzam. Nie wiem, czy to ważne, gdzie pracowałam. Ważne, że lubiłam sprzedawać i lubiłam wyniki, a jeszcze bardziej lubiłam gdy ktoś doceniał moją pracę.
Czy wspominałam kiedyś, że…
zajmowałam się… złomowaniem samochodów i ewidencją odpadów? Uwielbiam obserwować zaskoczenie na twarzach moich rozmówców za każdym razem, gdy wypowiadam te słowa. Czy nie brzmi to ciekawiej niż fakt, że jestem inżynierem informatyki o specjalizacji grafika komputerowa? Zapewne tak.
Jestem świetnym przykładem tego, jak niezbadane potrafią być ścieżki kariery. Z całą pewnością pracując w firmie złomującej auta, nie mogłam przewidzieć, gdzie będę dzisiaj. Nawet, gdy brałam udział w Akademii Smart Brand Joanny Ceplin, nie przypuszczałam, że pewnego dnia zostanę częścią jej zespołu, a kilka lat później założę własną firmę.
Skąd decyzja o własnej firmie i skąd decyzja o pójściu w reklamy? Lubię gdy mnie chwalą i lubię być w czymś dobra, a reklamy to zdecydowanie coś w czym się wyspecjalizowałam. Bardzo lubię je robić… Czy od zawsze mnie ciekawiły? Nie… Skłamałabym mówiąc, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Tak serio to na początku ich nie rozumiałam, bałam się wydawania kasy. A potem jak zaczęłam się w nie bawić, testować, uczyć się to wkręciło mnie to na maksa.
I tak jest do dziś. Z reklamami czuje się bardzo pewnie, nie ma pytania które mogłoby mnie zagiąć. Bardzo lubię ustawianie kampanii reklamowych, rozmawianie z klientami o tym co planują i doradzanie im jak najlepiej zrobić tą kampanię.
Świat marketingu wkręcił mnie tak mocno, że wcale nie mam ochoty z niego wychodzić. Wręcz przeciwnie – uwielbiam jego różnorodność, tempo, wyzwania. Czuję, że jestem we właściwym miejscu.